Jakie masz pierwsze skojarzenie ? Ale zanim zaczniesz dalej czytać, pomyśl, czym tak NAPRAWDĘ dla ciebie jest wolność.....
Słowo to smakuje dobrze. Po wolności dużo się spodziewamy. Jako ludzie o nią walczymy, a nawet za nią umieramy. Ale jest w nim, w tym słowie, również jakaś tęsknota. Idea. W poszukiwaniu jej przemierzamy strony książek, szukamy
"siebie", wchodzimy na wysokie góry....
W rozmowach terapeutycznych również często chodzi implicite o wolność. Często zlecenie z którym zgłaszają się do mnie osoby cierpiącej lub poszukujące, dotyczy utraty jakiejś części wolności i poddawaniu się pod władzę symptomu,
lub
poczuciu obezwładnienia w jakiejś relacji. Droga do owej wolności często jest zawiłą, a czasami stając przed ścianą niemocy, w chwili zgłoszenia problemu, niektórzy klienci czują się jakby decyzje ( a w nich również przecież chodzi
o wolność ) były podejmowane przez autonomiczne części psychiki. Dlatego w terapii tak istotne jest poczucie wpływu, decyzyjność, rezygnacja z postawy bierności w stronę sprawstwa.
Wolność jednak ma swoją cenę. Cenę, którą płacimy za wolność jest poczucie odpowiedzialności. I choć może to wydawać się trudne do zrozumienia w przelotnej refleksji, gdy jest się "pośród" problemu, to owe poczucie może straszyć i
przygniatać. Może zniechęcać do walki. Może lękać poczuciem winy, niską samooceną, niezdolnością do wzięcia na siebie odpowiedzialności za swoje życie, takim jakie jest, ze wszystkimi dramatami, błędami jakie popełniliśmy i jakie
wobec nas popełniono. Czasami lepiej dla ochrony zrezygnować z wolności na rzecz symptomu, na rzecz poczucia krzywdy i bezsilności.
Sytuacja jest tym bardziej dramatyczna, ponieważ będąc w swoistym transie sytuacji problemowej (gdzie trudno widzieć pozytywne rozwiązania, myślenie i postrzeganie sa zawężone i tendencyjnie kierowane przez cześć Problemową, która
ma nie najlepsze zdanie o kliencie i przekonuje, że nie ma możliwości wyjścia z Problemu ) przez co koszta zmiany urastają do rozmiarów nieosiągalnych.
Zachęcam czasami moich klientów do gruntownego rozważenia, czy rzeczywiście chcą zmiany. Czy jej koszt nie jest zbyt duży ? Czy cierpienie, które ich sprowadza, jest na tyle nieznośne, że warto jest wziąć ciężar odpowiedzialności ?
Jak dochodzić do wolności od symptomów w sposób, który nie przedźwignie psychiki, nie obciąży zbyt mocno ? Tym bardziej, że widząc pierwsze symptomy wolności od Problemu sami klienci i ich bliscy stwarzają czasami presję na
dynamikę
poprawy....Ale i w tym tkwi pewien ważny czynnik. Decydując się na nawet na rezygnację z części wolności....odzyskujemy ją. Przywracamy decyzyjność.
Zastanów się zatem: czym dla mnie jest wolność ? Kiedy jest trudna, a kiedy jest łatwa w Twoim życiu ? Kiedy przyniosła Ci dumę i satysfakcję, a kiedy trud i cierpienie ? Kiedy chciałbyś jej więcej, a kiedy miałeś jej aż nadto ?
Mateusz Wyderka
psycholog, psychoterapeuta
Lagom – Ośrodek Psychoterapii i Wsparcia Psychologicznego
P.S. kilka zdjęć z wyjazdów tegorocznych, kojarzących mi się osobiście z wolnością - Bieszczady Polskie i Ukraińskie